W naszym kraju wszystko jest możliwe. Ostatnio na wizji dwóch ekspertów pokłóciło się na temat bezpieczeństwa energii jądrowej. Jako ekspertów TVN zaprosiło dwóch fizyków prof. Władysława Mielczarskiego i prof. Łukasza Turskiego. Mielczarski nazwał Turskiego „prymitywem i wieśniakiem” w odwecie za określenie poglądów prof. Mielczarskiego jako nieetycznych. Mówimy o poglądach, bo szkodliwych bredni, jakie wypowiadał na antenie prof. Mielczarski, tezami naukowymi nazwać żadną miarą nie można. Prof. Turski stracił cierpliwość, bo jak można rozmawiać z osobą prezentującą poglądy, które sprzeczne są z interesem Polaków i Polską Racją Stanu? Dziwię się, że ktoś posiadający tytuł profesorski odważył się ujawnić takie poglądy na antenie. Sądzę, że prof. Mielczarskiego powinien dokładnie prześwietlić nasz kontrwywiad. Zwyczajnie nie wierze, że poważny naukowiec artykułował takie brednie sam z siebie. Media sponsorowane przez koncerny podchwyciły, iż w Japonii doszło do eksplozji jądrowej, skażenia radioaktywnego, ba, a nawet wybuchu atomowego. Brzmi to zatrważająco, ale z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Dodam w sekrecie, że wiem o wielu awariach reaktora w Świerku. To siadło chłodzenie, a to zatkała się pompa czy nawet popsuło się krzesło. Trwoga. To naturalne, że człowiek prymitywny boi się tego, czego nie rozumie. Piorun budzi w nim irracjonalny lęk. Ogrom oceanu przytłacza. Jednak Oświecenie dotarło do Polski jakieś sześć wieków temu, a niektórzy jeszcze nie wyszli z jaskiń, co więcej, jak się okazuje, dorobili się nawet tytułów profesorskich. Taka jaskinia dobra rzecz. Można do niej zapędzić ciemnogrodziań i pokazywać teatrzyk cieni.
Każdy, kto ma rzetelną wiedzę na poziomie szkoły średniej, wie, że energia atomowa jest bezpieczna. Pomijam oczywiście zapalenie się grafitu w Czarnobylu w wyniku idiotycznego przeciążania reaktora na skutek rozkazów z Moskwy, które kazały wycisnąć z reaktora więcej i więcej. Wot polityka. Obecnie stosowana technologia powoduje natychmiastowe (grawitacyjne) wygaszenie rdzenia reaktora, więc do takiej sytuacji już nie dojdzie. Jednak sytuację, do jakiej doszło w Japonii, postanowiły wykorzystać koncerny energetyczne i nazwijmy to siły, które chcą z Polaków zrobić niewolników energii. Mamy największe złoża węgla w Europie – uczyńmy je deficytowymi i jeszcze zaróbmy na durnych Polakach, handlując ich fikcyjną emisją i obkładając karami za używanie technologii węglowej. Jednocześnie po traumie Czarnobyla użyteczni kłamcy łatwo wmówią durnym Polaczkom, że energia jądrowa to zły wilk. Guzik prawda. Energia jądrowa jest najtańsza, najczystsza i najbezpieczniejsza.
Wiem, co piszę. Mieszkam w Otwocku, obok jedynego czynnego reaktora w kraju. Ostatnio stałem na odpalonym reaktorze oddzielony od rdzenia tylko kilkoma metrami wody, podziwiając błękit promieniowania Czerenkowa. Fajnie i bezpiecznie. Tutaj chodzi nie tylko o tanią energię. Przy okazji napromieniowania powstają cenne izotopy wykorzystywane do ratowania ludzkiego życia, a na tym łapę trzymają niemieckie koncerny farmaceutyczne.
Nowelizacja ustawy – Prawo atomowe, która ma przyśpieszyć budowę elektrowni i szkolenie kadr, w tajemniczych okolicznościach utknęła gdzieś między laską marszałkowską a pełnymi melasy ustami Tuska. Polityka inercji uprawiana przez koterię Tuska może ma jakiś cel, ale na pewno będzie miała efekt. Niestety negatywny dla Polaków. Edmund Burke ponoć powiedział kiedyś, że do triumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nie robili. I miejmy nadzieję, iż się mylił.
Link do materiału:
http://www.tvn24.pl/-1,1695677,0,1,kto-panu-dal-tytul--wiesniakowi-jednemu,wiadomosc.html
